Każdy maluch na
swojej drodze napotyka większe lub mniejsze trudności. Niektóre z
nich generują różnego rodzaju lęki, z którymi małe dziecko nie
potrafi sobie poradzić i wymaga wsparcia osoby dorosłej. Jak jednak
pomóc dziecku uporać się z lękami jednocześnie nie popadając w
dydaktyzm? Z pomocą przychodzi nam bajkoterapia, czyli innymi słowy
wykorzystanie terapeutycznych właściwości tekstów literackich w
pracy z dzieckiem. Nie wszyscy wiedzą, że aby korzystać z
dobrodziejstwa jakim są „bajki-pomagajki”, nie trzeba być wcale
specjalistą w dziedzinie psychologii. Można stosować bajkoterapię
w domu, wystarczy tylko pamiętać o kilku kluczowych zasadach.
Zacznijmy jednak
od kwestii podstawowej – jak to się dzieje, że bajki pomagają?
Jest to zasługa psychologicznego mechanizmu identyfikacji, który
polega na utożsamianiu się z daną osobą lub postacią i
przejmowaniu od niej wartości, postaw i sposobów postępowania. W
bajkach lęki dziecięce często przyjmują formę materialną, z
którą główny bohater na koniec wygrywa, mimo początkowych
problemów i pozornej słabości. Daje to dziecku utożsamiającemu
się z bohaterem znak, że z problemem można sobie poradzić.
Pozwala też na uporządkowanie i nazwanie emocji, zrozumienie
sytuacji w jakiej się znajduje i odszukanie strategii radzenia sobie
z problemem.
Dlatego jedną z
pierwszych rzeczy, o których trzeba pamiętać wybierając tekst
literacki jest możliwość zainteresowania dziecka fabułą, która
powinna oscylować wokół obszaru jego zainteresowań. Na nic nasze
wysiłki, jeśli opowieść będzie malucha zwyczajnie nudzić. Praca
terapeutyczna z bajką zawsze powinna być pozbawiona przymusu. Jeśli
dziecko nie jest zainteresowane, nie powinno się go naciskać. To
samo tyczy się wyciągania wniosków z tekstu. W bajkoterapii
dorosły nigdy nie narzuca interpretacji, może delikatnie
naprowadzać dziecko, ale nigdy tłumaczyć. To maluch powinien sam
ustosunkować się do poznanej historii (a może to zrobić
natychmiast lub dopiero po jakimś czasie od wysłuchania bajki). On
też decyduje czy wyciągnięte wnioski zastosuje w prawdziwym życiu.
Czym powinien charakteryzować się
tekst, żeby mógł spełniać rolę terapeutyczną? Główny temat
takiej bajki powinien dotyczyć problemu, którego doświadcza
dziecko. Głównym bohaterem może być dowolna postać: człowiek,
zwierzę czy nawet ożywiony przedmiot. Ważne jest, żeby postać
skonstruowana była w ten sposób, żeby dziecko mogło się z nią
identyfikować. Cała bajka powinna skończyć się pozytywnie
dzięki działaniom głównego bohatera wspieranego przez bohaterów
pobocznych. Inne postacie powinny pomagać głównemu bohaterowi,
dawać dobre rady i uczyć skutecznych sposobów radzenia sobie z
sytuacją trudną. Ostatnim elementem jest tło wydarzeń, które
powinno być przede wszystkim pogodne.
Właściwości
terapeutyczne mają, więc nie tylko specjalnie skonstruowane w tym
celu bajki-pomagajki (np. Maria Molicka „Bajki terapeutyczne”),
ale i zwykłe teksty literatury dziecięcej: zaczynając od
klasycznych baśni np. tych autorstwa Braci Grimm, a kończąc na
współczesnych opowiadaniach dla dzieci (rodzicom przedszkolaków
polecam zwłaszcza zbiór opowiadań Małgorzaty Musierowicz
„Hihopter”, który opowiada o małych i dużych troskach uczniów
pewnej zerówki i z którym miałam okazję kilkakrotnie pracować).
A co zrobić jeśli na rynku nie ma bajki o poszukiwanym przez nas
pomyśle? Nic trudnego - wystarczy taką bajkę wymyślić,
pamiętając o wyżej wymienionych zasadach.
Autor: Martyna - absolwentka Uniwersytetu Warszawskiego, specjalizacja: Pedagogika Przedszkolna i Wczesnoszkolna. Ukończyła również studia magisterskie, specjalizacja: Pedagogika Wczesnoszkolna z Wczesnym Nauczaniem Języka Angielskiego.